Czy osoby powyżej 60. roku – czyli umownej granicy starości według GUS – stanowią zagrożenie w ruchu drogowym, czy wręcz przeciwnie – są jego najroztropniejszymi uczestnikami? O tym złożonym zagadnieniu rozmawiano podczas spotkania Klubu Dyskusyjnego OIL, które odbyło się w siedzibie Izby 29 października.
Gościem prof. Janusza Skalskiego i red. Urszuli Drukały był dr Wojciech Korchut, psycholog kliniczny, wykładowca Uniwersytetu SWPS, uczestnik wielu projektów badawczych dotyczących zaburzeń otępiennych oraz sprawności psychomotorycznej osób starszych; także konstruktor testów i narzędzi badawczych do diagnostyki psychofizjologicznej.
Zgodnie z danymi przytoczonymi podczas spotkania przez Krzysztofa Burdaka, byłego naczelnika Sekcji Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Krakowie: osoby 60 plus to grupa najbardziej bezpiecznie jeżdżąca. Ich udziałem jest ok. 3,5 proc. wypadków drogowych na 10 tys. populacji, podczas gdy osoby z przedziału wiekowego 18-24 lata powodują ich 11-12 proc. Bardzo rzadko można też spotkać seniora na kursach reedukacyjnych dla osób, którym zatrzymano prawo jazdy za jazdę po alkoholu lub narkotykach.
Seniorzy unikają brawury, jeżdżą wolniej, rozważniej, mają olbrzymie doświadczenie w prowadzeniu pojazdów, natomiast ich słabszą stroną jest mniejszy refleks, pogorszenie sprawności w zakresie koncentracji i podzielności uwagi czy problemy z właściwą oceną prędkości i przewidywaniem ruchu innych pojazdów. Dlatego na pewno nie zaszkodzi w pewnym wieku regularne wykonywanie badań psychologicznych dotyczących pamięci, koncentracji i koordynacji ruchowej, do czego warto zachęcać naszych bliskich seniorów.
Pamiętajmy jednak, że to nie wiek – zdaniem prof. Janusza Skalskiego – ale choroby somatyczne, niezależnie od wieku, mogą uniemożliwiać kierowanie pojazdem. Za kierownicą na pewno nie powinny siadać osoby cierpiące na choroby nawet tak powszechne jak cukrzyca, ale też uzależnione od używek, mające zaburzenia równowagi czy po dużym wysiłku np. siłowni.
Spotkanie dostępne pod linkiem: