Zakazy, nakazy i…
Kraków, jak cała Polska, żyje znoszeniem zakazów. W tym tygodniu na plan pierwszy wyszły salony fryzjerskie i ogródki restauracyjne. Do fryzjera kolejki są dwumiesięczne, natomiast ogródki na Rynku Głównym w Krakowie zajmą dotąd marnowaną resztę płyty. Oby to był żart…
Na świecie rzecz dzieje się podobnie. Włochy, najciężej doświadczone, w ogóle znoszą wszystkie zakazy (poza koncertami, kongresami, meczami piłki nożnej i teatrami). Hiszpania i Francja też się przymierzają. Plaże w Polsce wypełniają się, jakby nic się nie działo. W Tatrach podobnie – tłumy. I możemy sobie mówić, co chcemy, nie pomaga. Jako samorząd lekarzy funkcjonujemy w środowisku szczególnie narażonym, więc wiemy, co mówimy.
Kilka zdań o przebiegu pandemii, na dzień 18 maja, kiedy powstaje ten tekst. Na świecie najgorzej było w USA – ponad 1,5 mln potwierdzonych przypadków i ponad 90 tys. zgonów, oraz w Brazylii – 255 tys. przypadków, ponad 16 tys. zgonów. W Europie, obok Rosji (blisko 300 tys. przypadków), na pierwszych miejscach stale Hiszpania (278 tys. zachorowań i blisko 28 tys. zgonów), Wielka Brytania (246 tys. przypadków i aż blisko 35 tys. zgonów), Włochy (225 tys. przypadków i 32 tys. zgonów), Francja (180 tys./28 tys.) i Niemcy (177 tys./ponad 8 tys.). W najlepszej sytuacji Grecja, Węgry, Chorwacja i Słowacja. Natomiast Słowenia ogłosiła koniec pandemii – zanotowano tam do tego czasu niespełna 1500 zakażeń i 104 zgony z powodu COVID-19. Ale warto pamiętać, że Słowenia ma nieco ponad 2 mln mieszkańców.
Z bliższej perspektywy Małopolski i Podkarpacia najmniej zachorowań odnotowano w powiatach tatrzańskim (2), gorlickim (6), chrzanowskim (8), proszowickim (8), olkuskim (10), dąbrowskim (11) i miechowskim (11). Najgorzej było opodal Krakowa w myślenickim, bocheńskimi i krakowskim. Natomiast na Podkarpaciu, w powiecie bieszczadzkim, w ogóle nie było zdiagnozowanych przypadków koronarowirusa, a w pozostałych powiatach i miastach, na czele z Przemyślem, pojawił się w śladowych ilościach, z wyjątkiem Tarnobrzega i Rzeszowa.
Przy okazji trudno nie dostrzec osobliwego zrządzenia losu, który na jednej ławce identycznie oszukanych przez nieuczciwych dostawców posadził ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego i szefa Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzego Owsiaka. Taki świat. Oby winni, jeśli ktoś zrobił to świadomie, zostali ukarani, bo oszukujący na środkach medycznych, potrzebnych do walki o życie i ochrony własnego życia, nawet na maseczkę nie zasługują.
Na koniec dwie kwestie izbowe. Kończymy w środę wydawanie darów Kulczyk Foundation. Przepakowane przez nas z kartonów do wydrukowanych ekspresowo toreb (z logo), wydawane imiennie lekarzom (kilkaset pakietów dziennie), o ustalonej wcześniej godzinie, za pisemnym pokwitowaniem (wymaganym przez władze skarbowe) – były swego rodzaju egzaminem sprawności Izby – na Krupniczej w Krakowie i w Delegaturach. Ufam, że docenionym.
A druga kwestia to doroczny, budżetowy Okręgowy Zjazd Lekarzy naszej Izby. Przeprowadzimy go elektronicznie (mailowo), materiały sprawozdawcze i projekt preliminarza roześlemy wcześniej. Głosowanie nad absolutorium odbędziemy się również mailowo. Nie będzie wideokonferencji, ani punktu „uchwały i wnioski”, bo nie ma na to warunków. Liczymy na zrozumienie i odpowiednie do sytuacji quorum. Kto jak kto, ale lekarze najlepiej rozumieją konieczne ograniczenia.
Pozdrawiam serdecznie.
Robert Stępień