18 listopada w „Piwnicy u Medyków” Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie odbył się koncert Kingi Rataj niekwestionowanej i niesamowitej władczyni fado. Koncert był muzycznym pejzażem emocji przenosząc nas w melancholijny świat portugalskich ballad. Jej wyjątkowy głos, pełen tęsknoty i pasji, wypełniał przestrzeń Piwnicy u Medyków, tworząc atmosferę, w której każdy dźwięk był jak opowieść o miłości, życiu i tajemnicach ludzkiej duszy.
Koncert Kingi Rataj to nie tylko spotkanie z muzyką, ale także podróż do serca fado, gatunku muzycznego zrodzonego z głębokich emocji i historii.
Fado, co tłumaczy się jako los czy przeznaczenie, odkrywa przed nami swoją mistyczną siłę w nostalgicznych tonacjach. Kinga Rataj, niczym czarodziejka dźwięków, przeniosła nas w krainę intensywności doznań, poruszenia i emocji. Jej głos, śpiewający zarówno po polsku, jak i portugalsku, malował przed nami obraz saudade – tej nieuchwytnej tęsknoty za marzeniami i miłością.
Wspomnienia Amalii Rodrigues, portugalskiej artystki urodzonej w 1920 roku, ożyły w interpretacjach Kingi. Fado, jak mówiła Rodrigues, to nie coś, co się śpiewa, to coś, co po prostu się przytrafia – jest spontaniczne. Kinga kontynuuje tę magię, przenosząc nas od tristezy po smak wina, radość życia i miłość w pełni spełnioną.
A to nie tylko śpiew! To także magiczne połączenie z instrumentami:
Marek Bazela, pianista, kompozytor, aranżer
Oleg Dyyak, multiinstrumentalista, serwował nam prawdziwą paletę dźwięków – od akordeonu poprzez cajon, perkusjonalia, xhińskie kuranty, diembe czy duduk – stary pasterski flet – instrument ormiański z drzewa morelowego.
Historia muzycznego odkrycia Kingi zaczęła się w 2006 roku, gdy zdobyła Grand Prix na Studenckim Festiwalu Piosenki. Fascynacja fado, językiem i kulturą Półwyspu Iberyjskiego przerodziła się w koncerty, które przenoszą nas od klasyki fado po jazz, tango i flamenco.
Dla Kingi śpiew to coś, co zawsze było w niej, odkrywane w każdym gatunku muzycznym. Jej repertuar to nie tylko autorskie utwory, ale również oryginalne interpretacje pieśni Amalii Rodrigues czy Dulce Pontes. To jak podróż przez emocje i historie, opowiedziane przez fado.